Spotkania formacyjne kandydatów na ministrantów i ministrantów odbywają się w każdy czwartek o godz. 17:00, lektorów i ceremoniarzy w pierwszy czwartek miesiąca po Mszy świętej wieczornej.

1. PATRONOWIE MINISTRANTÓW

Św. Dominik Savio

Dominik urodził się w 1842 roku w San Giovanni di Riva, koło Chieri. Z okazji I Komunii św., w wieku 7 lat, wyznacza swój życiowy program: “Będę często przystępował do spowiedzi oraz będę przyjmował Komunię świętą, ile razy spowiednik mi udzieli zezwolenia. Pragnę dzień święty święcić. Moimi przyjaciółmi będą Jezus i Maryja. Raczej śmierć niż grzech”. Gdy miał 12 lat, został przez Księdza Bosko przyjęty do Oratorium w Turynie i prosił o pomoc, aby mógł zostać świętym. Posłuszny, zawsze pogodny i radosny, z wielka pilnością wypełniał swoje szkolne obowiązki, na wszelki możliwy sposób starał się pomagać kolegom, ucząc ich katechizmu, opiekując się chorymi, godząc zwaśnionych. Do jednego z chłopców, świeżo przybyłego do Oratorium, powiedział: “Musisz wiedzieć, że u nas świętość polega na tym, żeby być bardzo wesołym”. Starajmy się “tylko, aby unikać grzechu, jako największego wroga, który odbiera nam łaskę Bożą i spokój sumienia, oraz dobrze wypełniać swoje obowiązki”.

Wierny swoim postanowieniom, otrzymywał siłę z gorliwego uczestnictwa w sakramentach i z synowskiego nabożeństwa do Matki Bożej, chętny do poświęceń, był przez Boga napełniony niezwykłymi darami i charyzmatami. W dniu 8 grudnia 1854 r. został ogłoszony przez Piusa IX dogmat o Niepokalanym Poczęciu, a Dominik oddał się Maryi i zaczął szybko wzrastać w świętości. W 1856 roku założył w gronie kolegów Towarzystwo Niepokalanej, którego celem było apostolskie działanie grupowe. Zmarł w Mondonio 9 marca 1857 roku. Papież Pius XI nazwał go “małym, a raczej wielkim gigantem ducha”. Pius XII ogłosił go błogosławionym w roku 1950, a świętym 12 czerwca 1954 roku. Jest patronem młodzieży, zwłaszcza ministrantów i chórów chłopięcych.

Św. Jan Berchmans

Jan Berchmans urodził się 13 marca 1599 roku w Diest w Belgii. Pochodził ze średnio zamożnej rodziny. Jego ojciec był grabarzem, matka natomiast córką miejscowego burmistrza. Od najmłodszych lat słyszał w sercu głos Chrystusa – “pójdź za mną”. Jednak warunki materialne rodziny, a potem śmierć matki utrudniały mu naukę.

Młody Jan dzięki opiece różnych kapłanów i własnej pracy zdobył potrzebne wykształcenie w kolegium Jezuitów w Malines . W tym czasie jego owdowiały ojciec został wyświęcony na kapłana (1618). Jan wstąpił do nowicjatu jezuitów, ze względu na jego duże zdolności wysłano go na studia do Rzymu. Tu jednak zapadł ciężko na zdrowiu. Bardzo aktywny i pojętny uczeń, będący przykładem dla współbraci był mało odporny na Rzymskie upały i wilgoć zakonnych komnat. Odznaczał się wielką pobożnością i szczególnym nabożeństwem do Najświętszego Sakramentu.

Był wzorem w zachowaniu reguły zakonnej, a jego pragnieniem było odtworzyć wzór, jaki zastawił św. Alojzy. Zapadłszy ma gorączkę i zapalenie płuc swoją duszę oddał Panu 13 sierpnia 1621 roku. W 1867 papież Pius IX ogłosił go błogosławionym, natomiast Leon XIII w roku 1888 zaliczył go w poczet świętych pańskich. Święty bardzo ukochał św. Alojzego i dzisiaj wraz z nim jest patronem studiującej młodzieży, a także ministrantów.

Św. Stanisław Kostka

Św. Stanisław Kostka, kleryk, urodził się 28 grudnia 1550 roku w Rostkowie na Mazowszu. Był synem Jana-kasztelana zakroczymskiego i Małgorzaty z Kryskich. W wieku 14 lat razem z bratem został wysłany do szkół jezuickich w Wiedniu. Stanisław połączył naukę z życiem religijnym. W grudniu 1565 roku ciężko zachorował. Nagłe uzdrowienie przypisał Matce Bożej, do której wzniósł wielkie nabożeństwo. Stanisław pragnął wstąpić do zgromadzenia jezuitów, ale nie mógł liczyć na pozwolenie rodziców.

W sierpniu 1567 roku pieszo, w przebraniu, uciekł z Wiednia. Dotarł do Dyllingi w Bawarii (ok. 650 km) i zgłosił się do św. Piotra Kanizjusza. Ten wysłał go do Rzymu, gdzie św. Franciszek Borgiasz przyjął go 28 października 1567 roku do nowicjatu. Swoim wzorowym życiem, duchową dojrzałością i rozmodleniem budował całe otoczenie. Mając 18 lat złożył śluby zakonne. Zmarł w sierpniu 1568 roku, przepowiedziawszy swoją śmierć. Kult zrodził się natychmiast i spontanicznie. Beatyfikowany w 1670 roku. Kanonizowany przez Benedykta XIII (1726).

Relikwie Świętego spoczywają w kościele św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie. Św. Stanisław jest patronem Polski (od 1671 r.) i Litwy, archidiecezji łódzkiej i warszawskiej, diecezji chełmińskiej i płockiej, Gniezna, Lublina, Lwowa, Poznania, Warszawy; studentów oraz nowicjuszy jezuickich, a także polskiej młodzieży. Św. Stanisławowi przypisuje się zwycięstwo Polski odniesione nad Turkami pod Chocimiem w 1621 roku. W tym dniu o. Oborski, jezuita, widział św. Stanisława w obłokach, jak błagał Matkę Bożą o pomoc. Król Jan Kazimierz przypisywał orędownictwu Świętego zwycięstwo odniesione pod Beresteczkiem (1651).

Św. Tarsycjusz

Święty Tarsycjusz urodził się ok. roku 237. Był Akolitą Kościoła Rzymskiego. Jest to jedno ze święceń niższych, które dzisiaj daje prawo klerykom Kościoła Rzymsko-Katolickiego usługiwania do Mszy świętej – a więc do zaszczytnej funkcji, którą obecnie pełnią ministranci. Nie znamy bliższej daty jego śmierci. Przypuszcza się, że św. Tarsycjusz poniósł śmierć męczeńską za panowania cesarza Decjusza (tzn. między 249 a 251 rokiem). Było to czas jednych z najkrwawszych prześladowań.

W tym czasie chrześcijanie chętnie oddawali życie za Chrystusa, ale ich największym pragnieniem było, by mogli na drogę do wieczności posilić się Chlebem Eucharystii. Zanoszono im więc potajemnie Komunię świętą do więzień, za co groziło aresztowanie, a nawet skazanie na śmierć. Gorliwością w obsługiwaniu świętych (bo tak siebie nazywali wierzący) męczenników w więzieniach wyróżniał się, dwunastoletni wówczas, św. Tarsycjusz. Pewnego dnia, kiedy jak zwykle niósł na sercu Wiatyk do więzienia, napotkał swoich pogańskich rówieśników, bawiących się na jednym z licznych placów rzymskich. Pogańscy chłopcy wołali Tarsycjusza, ponieważ chcieli zobaczyć, co niesie pod płaszczem.

Zaczął więc uciekać przed nimi, a ci go gonili. Kiedy zaś spostrzegli, że coś przyciska do piersi, chcieli zobaczyć, co to i siłą mu to wydrzeć. Bohaterski chłopiec bronił “swego Skarbu”. Wówczas zgraja powaliła go na ziemię, zaczęła go kopać i bić, rzucać kamieniami… Dopiero przypadkowo przechodzący żołnierz, który także był chrześcijaninem, uwolnił chłopca i rozgonił bandę. Zaniósł Tarsycjusza do domu, gdzie ten niebawem zmarł. Żołnierz zaś zaniósł ze czcią Najświętszy Sakrament do kapłana katolickiego. Ciało Świętego zostało pogrzebane na cmentarzu św. Kaliksta, obok szczątków papieża – św. Stefana I, który w kilka lat po nim poniósł także śmierć męczeńską († 257). Papież – św. Damazy I († 384) opisał męczeństwo św. Tarsycjusza wierszem.

    W 1675 roku część relikwii Świętego przeniesiono z Rzymu do Neapolu, gdzie godnie spoczywają w Bazylice św. Dominika w osobnej kaplicy. Trumienka z częścią relikwii św. Tarsycjusza jest także w salezjańskim kolegium w Rzymie przy Via Appia Antica. We Włoszech św. Tarsycjusz cieszy się szczególną czcią jako patron kółek eucharystycznych, czy też tzw. “Kółek Młodego Kleru”. W Polsce święty czczony jest jako patron ministrantów.

2. MODLITWY I ZASADY MINISTRANTA

Przed służeniem:

Oto za chwilę przystąpię do ołtarza Bożego, do Boga, który rozwesela młodość moją. Do świętej przystępuję służby. Chcę ją dobrze pełnić. Proszę Cię, Panie Jezu, o łaskę skupienia, by myśli moje były przy tobie, by oczy moje były zwrócone na ołtarz, a serce moje oddane tylko tobie. Amen.

Po służeniu:

Boże, którego dobroć powołała mnie do Twej służby, spraw, bym uświęcony uczestnictwem w Twych tajemnicach, przez dzień dzisiejszy i całe me życie, szedł tylko drogą zbawienia. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen

Zasady ministranta:

– Ministrant kocha Boga i dla Jego chwały wzorowo spełnia swoje obowiązki.
– Ministrant służy Chrystusowi w ludziach.
– Ministrant zwalcza swoje wady i pracuje nad swoim charakterem.
– Ministrant rozwija w sobie życie Boże.
– Ministrant poznaje liturgię i żyje nią.
– Ministrant wznosi wszędzie prawdziwą radość.
– Ministrant przeżywa Boga w przyrodzie.P
– Ministrant zdobywa kolegów w pracy i zabawie dla Chrystusa.
– Ministrant jest pilny i sumienny w nauce i pracy zawodowej.
– Ministrant modli się za Ojczyznę i służy jej rzetelną pracą.

3. KOLĘDA MINISTRANTÓW

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus…

“Witajcie drodzy Domownicy,
przychodzą dziś do Was ministranci – kolędnicy.”

Śpiew kolędy… (1 zwrotka)

“Śpiewem kolęd Was witamy, do modlitwy zapraszamy,
Niech nie braknie Wam radości, zdrowia, szczęścia, pomyślności,
Niechaj każdy się raduje, w Boże łaski obfituje,
Boże Dziecię narodzone, i w pieluszki otulone,
Błogosławi Wam dziś z nieba, niech nie braknie w domu chleba,
Zaśpiewajcie razem z nami, chwaląc Pana nad Panami.”

Śpiew kolędy… (1 zwrotka)

“A teraz żegnajcie drodzy domownicy, dziękują Wam szczerze ministranci – kolędnicy,
Niech się Dziecię Boże Wami opiekuje, za otwarte serce niebem kiedyś obdaruje,
W każdej chwili dopomoże, do zobaczenia: Szczęść Wam Boże!”

Ks. Pokój temu domowi.
M. I wszystkim jego mieszkańcom.
Ks. Panie wysłuchaj modlitwy nasze.
M. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

4. OBRZĘD WŁĄCZENIA W POSŁUGĘ MINISTRANTA

Obrzęd wprowadzenia chłopców do posługi ministrantów i lektorów odbywa się w I niedzielę marca każdego roku i dokonuje go kapłan (proboszcz lub jego delegat). Obrzęd rozpoczyna się od wywołania kandydatów do posługi ministrantów.

Ks. Proboszcz: Niech przystąpią ci, którzy mają być dopuszczeni do posługi ministrantów. Wszyscy kandydaci ustawią się przed stopniem ołtarza.

Ks. Proboszcz: (wygłasza krótkie przemówienie o godności ministranta).

Kochani chłopcy. Po prawie rocznym przygotowaniu, uznając wasze szczere pragnienie, dopuszczam was do pełnienia służby ministranta w zgromadzeniu liturgicznym. Będziecie mogli odtąd nosić świętą księgę, a także krzyż – zwycięski znak naszej wiary, będziecie dawać znaki dzwonkami, podawać dary ofiarne oraz na cześć Boga nosić kadzidło i światło. A teraz zostaną poświęcone wasz komże i pelerynki, które będą waszym strojem, którymi będziecie zdobić ceremonie liturgiczne.

Ks. Proboszcz:

Módlmy się.

Panie, Boże nasz, uświęć + te szaty przeznaczone na wyłączną służbę Twoją. Spraw, aby wszyscy, którzy je będą nosić, godnie wypełniali zadania wynikające z przyjęcia ich do grona ministrantów. Niech święte czynności liturgii Kościoła, staną się dla nas zapowiedzią udziału w liturgii, do której pielgrzymujemy. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Ks. Proboszcz:

Przyjmijcie ten strój ministranta, który ma wam oznaczać czystość i piękno swojej duszy, z jaką powinniście przystępować do usługiwania przy świętych czynnościach. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Ministranci: Amen.

Następnie wkłada ministrantom komże.

Ks. Proboszcz:

Drodzy ministranci! Dla umocnienia waszej woli złóżcie przed całym zgromadzeniem swoje przyrzeczenia.

Ministranci:

Ja … / dziękując Chrystusowi Panu/ za łaskę powołania ministranckiego,/ przyrzekam święte czynności ministranta/ wypełniać pobożnie, gorliwie i radośnie/ na chwałę Bożą i dla dobra wspólnoty parafialnej./ Święci Stanisławie i Dominiku módlcie się za nami./ Amen. (tekst przyrzeczenia składają na ołtarzu).

Ks. Proboszcz:

Módlmy się.

Boże, który patrzysz w głębię serc tych ministrantów + użycz im obfitej łaski, * by zawsze wiernie wypełniali swe obowiązki i stali się kiedyś godnymi służyć ci wraz z Aniołami w niebie. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

Ministranci wchodzą do prezbiterium i zajmują miejsce w swoich ławkach.

5. OBRZĘD WŁĄCZENIA W POSŁUGĘ LEKTORA

Ks. Proboszcz: Niech przystąpią ci, którzy mają być dopuszczeni do posługi lektora.

Wszyscy kandydaci ustawią się przed stopniem ołtarza.

Ks. Proboszcz: Najmilsi, pokornie prośmy Boga Ojca Wszechmogącego, aby pobłogosławił tych młodzieńców (braci, ministrantów), którzy w zgromadzeniu liturgicznym mają uroczyście czytać Słowo Boże. Niech udzieli im pomocy do godnego wypełnienia tej zaszczytnej i odpowiedzialnej posługi. Kandydaci klękają. Wszyscy przez chwilę modlą się w ciszy. Następnie celebrans wyciąga ręce nad kandydatami i mówi:

Wszechmogący i miłosierny Boże, który w historii zbawienia wielokrotnie objawiłeś się człowiekowi, a gdy nastała pełnia czasów posłałeś swojego Syna, aby objawił wszystkim ludziom tajemnicę Twojej miłości. Prosimy Cię, pobło + gosław tych, których dopuszczasz do pełnienia posługi lektorów. Spraw, aby oni przez czytanie i rozważanie Twojego słowa, byli przez nie kształtowani i wiernie przekazywali je swoim siostrom i braciom. Przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków.

Wszyscy: Amen. Nowi lektorzy wstają. Następuje błogosławieństwo alb lektorskich, w które ubrani są nowi lektorzy.

Ks. Proboszcz:

Módlmy się:

Boże, Ojcze Święty, Stwórco świata i Źródło życia. Ty, nam dałeś swego Syna, Jezusa Chrystusa, jako naszego Brata i Odkupiciela. On jest naszą Drogą Prawdą i Życiem. Prosimy Cię, pobło + gosław te alby, które będą nosić lektorzy podczas sprawowania liturgii i odprawiania nabożeństw. Niech te białe alby będą znakiem gotowości uważnego czytania i wiernego wypełniania Słowa Bożego. Przez Chrystusa, Pana Naszego.

Wszyscy: Amen.

Z kolei następuje przekazanie Pisma świętego. Celebrans ukazuje lekcjonarz i mówi:

Ks. Proboszcz:

Oto księga Słowa Bożego. Poznajcie to słowo i wprowadzajcie je w czyn. Starannie przygotowujcie czytania blblijne i wiernie przekazujcie Objawienie Boże na duchowy pożytek wasz i wszystkich słuchaczy. A teraz złóżcie swoje przyrzeczenia.

Lektorzy: Dziękując Bogu za łaskę powołania do służby lektorskiej, przyrzekamy powierzone zadania wypełniać gorliwie i sumiennie; przyrzekamy czytać wyraźnie Słowo Boże i według niego żyć. Amen.

Odtąd nowi lektorzy pełnią swoje funkcje liturgiczne.

6. REGUŁY DLA LEKTORÓW

Reguła I
     Czytanie Słowa Bożego i głośne odmawianie modlitw podczas liturgii, jest jedną z wielu posług i funkcji liturgicznych, jakie powierza się wiernym i dzięki którym żyje wspólnota wierzących. Wielość posług i funkcji, które wraz z Soborem Watykańskim II zostały na nowo odkryte i uznane za ważne, jest wielkim bogactwem Kościoła. One bowiem objawiają Kościół, ukazują jego naturę.

Reguła II
To, czego sami nie zrozumieliśmy, nie można odczytywać innym. Dlatego do czytania wyznaczonego tekstu, trzeba się w domu gruntownie przygotować.

     Dobrze odczytywać dany tekst można jedynie wtedy, gdy odczytujący rozumie go tak dobrze, jak gdyby sam był jego autorem. Zrozumienie tekstu nie dokonuje się jednak automatycznie, bez zastanowienia się i przemyślenia. Do tego zaś potrzebny jest czas. Dlatego na przygotowanie czytania, na poprawne jego zrozumienie trzeba bezwarunkowo umieć poświęcić czas. Jest to niezbędny warunek, ażeby właściwie przeczytać obcy tekst. Lekceważymy słowo Boże i ludzi, którzy nas słuchają, jeśli spodziewamy się, że potrafimy to słowo odczytywać bez uprzedniego przygotowania. W jaki sposób może dotrzeć do ludzkich serc nasze słowo, skoro sami czytamy je bez zrozumienia? Powinniśmy więc już w przeddzień służby liturgicznej głośno odczytać wyznaczony tekst.

Reguła III
Ten, kto tylko po cichu, pobieżnie oczyma przeczytał to, co chciał przygotować, z pewnością zawiedzie w kościele. Dopiero wówczas, gdy czyta się głośno, zauważyć można ukryte bogactwo tekstu biblijnego – jego piękno i moc.

    Czytanie po cichu albo wodzenie tylko oczyma po tekście, nie jest przygotowaniem wystarczającym, lecz ćwiczeniem swego wzroku i umysłu. Jedynie głośne czytanie pozwala zgrać wzrok, mózg, głos, język i oddech. Czytając po cichu nie ćwiczymy w ogóle naszej artykulacji czyli wymowy. Wydaje się, że ciche czytanie jako ćwiczenie jest pozbawione wartości.

Reguła IV
    Przygotowanie tekstu biblijnego do odczytania rozpoczyna się od podzielenia go na pewne części. W ten sposób uzyskujemy dobrą orientację i pewność, że właściwie go zrozumieliśmy.

     Po pierwszym głośnym odczytaniu tekstu biblijnego, należy podzielić go na części, według treści i sensu. Z kolei każda z tych części wymaga osobnego podziału na mniejsze jednostki, którymi są zwykle poszczególne zdania. Każde z nich zawiera zazwyczaj jakąś jedną samodzielną myśl czy obraz, choć czasem może być ich więcej. Podział taki pozwala lektorowi uchwycić logiczny sens danego tekstu i właściwie zaprezentować go słuchaczom.

Reguła V
     Przecinek nie jest jednoznaczeniowym (zawsze takim samym) znakiem przystankowym. Niekiedy trzeba go przeczytać szybko, jakby przeoczyć, a czasami należy go potraktować tak poważnie, jak kropkę albo średnik.

Reguła VI
     Również przy dwukropku oraz cudzysłowu przeważnie nie należy się dłużej zatrzymywać, jeśli pragniemy czytać tekst tak, jak się go mówi.

Reguła VII
     Znalezienie właściwego akcentu nie jest sprawą szczęścia, lecz przede wszystkim kwestią właściwego przygotowania. Przeważnie akcentuje się zbyt wiele wyrazów, gdy tymczasem w każdej części zdania, która posiada swój własny sens, wolno zaakcentować mocniej tylko jeden wyraz (słowo).

Reguła VIII
     Akcent bardzo rzadko leży na przymiotnikach, przeczeniach i na końcu zdania. W modlitwie powszechnej należy unikać także nużącego akcentowania czasowników.

Reguła IX
     Podczas czytania musi być zachowana także melodyka zdania. Razem z akcentem i odpowiednim tempem, nadaje ona czytanym zdaniom koloryt i dźwięk (właściwe brzmienie).

     Każde zdanie zawiera w sobie swoistą melodię. Dostrzega się to przede wszystkim wtedy, kiedy pragniemy coś mocniej zaakcentować. Melodia wypowiadanego zdania jest sposobem akcentowania, podkreślania tego, co najistotniejsze, pozwala mówcy przekazać właściwy sens tekstu. Słowo akcentowane w zdaniu prawie zawsze wymawiamy nie tylko nieco głośniej, lecz także trochę wyżej, względnie niżej niż pozostałe.
     Melodia nadaje zdaniu jednoznaczny i wyraźny sens. Melodia jest nadto środkiem łączącym i porządkującym poszczególne części zdania. Zwykle w pierwszej połowie zdania głos się podnosi – wywołujemy przez to napięcie, zaś w drugiej zniżamy głos, rozładowując tym samym napięcie.
     Możemy z tego wyciągnąć następujący wniosek: kto podczas zgromadzenia liturgicznego odczytuje teksty monotonnie, czyli na jednym tonie, pozbawiając tym samym zdania melodii, ten niszczy albo zakrywa sens tekstu. W ten sposób utrudnia słuchanie w skupieniu lub odbycie wspólnej modlitwy. Należy czytać w sposób naturalny, czyli tak, jak się mówi, z naturalną zmianą melodyki głosu. Im bardziej różnorodna jest fala intonacyjna, tym bogatsza i plastyczniejsza jest nasza mowa.

Reguła X
Słucha się nie tylko uszami lecz również oczami. Dlatego lektor wypełniając swoją posługę, winien zwracać szczególną uwagę na sposób chodzenia, stania, układ rąk, styl ubioru oraz na stosunek do samej księgi Pisma św., którego słowo będzie proklamował.

     Słucha się także oczami. Tym, co wywołuje w nas wrażenie, co do nas przenika, jest nie tylko głos mówiącego człowieka, lecz także jego wygląd, wyraz twarzy, jego postawa i zachowanie. I gdy coś drażni nasze oczy, wówczas odbija się to bardzo wyraźnie na słuchaniu – uszy dobrze nie słuchają. Dzieje się tak dlatego, ponieważ w pierwszym rzędzie zastanawiamy się, dlaczego człowiek ten wygląda tak osobliwie (dziwnie).
     Wcale nie jest sprawą drugorzędną, w jaki sposób przemierzamy drogę od swojego miejsca do ambony, jak przy niej stajemy, czy niesiemy z szacunkiem i pewnym dostojeństwem lekcjonarz mszalny, z którego proklamowane będą święte teksty. Wypełniając posługę lektora należy też dbać o schludność i pewną elegancję ubioru.

Reguła XI
Nasz oddech jest strumieniem, który unosi słowa. Spokojny, cichy oddech czyni lektora spokojnym i opanowanym, a to udziela się także słuchaczom. Tempo mówienia i pauzy regulują się jakby same.

     Nie wolno rozpoczynać odczytywania tekstu zbyt szybko, zanim słuchacze nie zajmą pozycji siedzącej po zakończonej modlitwie dnia (kolekcie) i dopóki nie zapanuje w kościele zupełna cisza. Kto nie zachowuje tej zasady i zaczyna czytać bez zaczekania na odpowiednią dyspozycję wiernych, ten ryzykuje, że nie usłyszą oni początku tekstu i nie będą w stanie zrozumieć całego przesłania słowa Bożego. Nie można się wówczas dziwić, że pozostały czas będą oni spędzać na kaszleniu i wycieraniu nosa.

     Rozpoczynając czytanie, należy spokojnie i z należnym szacunkiem spojrzeć na słuchaczy i pomyśleć, że ci ludzie spragnieni są słowa Bożego; lektor zaś jest tym, który rozdziela im ten pokarm. Dopiero wtedy można rozpocząć czytanie. Niezwykle ważne jest tempo mówienia. Spokojne tempo mówienia wraz z odpowiednią długością pauz i dobrą wymową, służy zrozumieniu słów i zdań przez słuchaczy, pozwala im przyswoić sobie ich sens i pobudza pamięć do przyjęcia następnych treści. Jeżeli mówi się zbyt szybko, nie uwzględniając pauz, wówczas fale dźwiękowe naszego głosu nakładają się na fale odgłosu, czyli echa, odbijającego się od ścian kościoła i powstaje w ten sposób zupełnie niezrozumiała i niejasna mieszanina dźwięków. Trzeba zawsze pamiętać o tym, że akustyka jest w każdym kościele inna. Dlatego należy mówić tak powoli, żeby fale dźwiękowe i fale odgłosu nie krzyżowały się i wzajemnie na siebie nie nakładały. Pauzy należą zatem integralnie do tej czynności, jaką jest czytanie. Im trudniejszy tekst, tym zachowanie przerw jest bardziej potrzebne.

     Większość lektorów czyta zbyt szybko, nie zwracając uwagi na konieczne pauzy. Źródłem tego pośpiechu jest zapewne zdenerwowanie, a mówiąc dokładniej – niewłaściwe oddychanie. Oddychać należycie – to oddychać powoli, spokojnie i głęboko, jak podczas snu. Oddychać winniśmy nie samą klatką piersiową lecz przeponą. Aby czytać z zachowaniem należytego tempa, ze spokojem i bez pośpiechu, należy zaczerpnąć głęboki oddech przed samym rozpoczęciem czytania.

Reguła XII
     Zanim lektor rozpocznie czytanie, postępuje tak, jak wytrawny dziennikarz telewizyjny – spogląda na zgromadzonych słuchaczy. Natomiast każdy nowi myśl zaczyna od krótkiej przerwy. W ten sposób nawiązuje kontakt ze słuchaczami, którym Bóg służy, otwierając ich serca na swoje Słowo.

    Odczytując tekst biblijny, należy nawiązać ze słuchaczami kontakt, zbudować pomost pomiędzy sobą a nimi. Dokonuje się to nie tyle za pośrednictwem słów, ile poprzez spojrzenie. Słuchacze winni w spojrzeniu lektora odczuć, że zwraca się on właśnie do nich, obejmuje swoim wzrokiem i sercem wszystkich zgromadzonych w kościele; nawet tych siedzących w ostatniej ławce, czy stojących pod chórem. Nie wystarczy jednak zwykłe, machinalne, automatyczne zerknięcie na słuchaczy, mając przy tym w dodatku spuszczoną głowę. Trzeba zwrócić się do nich tak, aby nasze oczy nawzajem się spotkały. Tylko wtedy wierni odczują naprawdę, że lektor pragnie właśnie do nich mówić.
     Spoglądanie na słuchaczy jest ważne nie tylko dla nich samych, lecz także dla lektora. Pozwala bowiem dostosować głos i tempo czytania do wymagań konkretnej przestrzeni sakralnej, w której się odczytuje tekst. Umożliwia również kontrolę nad tym, jak wykonujemy swoje zadanie. Czy podejmuję je z życzliwością dla słuchających i pełnym przekonaniem, że jako lektor, podczas czytania słowa Bożego, jestem narzędziem w ręku Boga?

Reguła XIII
     Najbardziej przyjemnym dla słuchających jest takie czytanie, gdy lektor wypełniając swoją funkcję, mówi i śpiewa głosem piersiowym, to znaczy, gdy rozpoczyna naturalną głęboką tonacją głosu i podobnie też kończy. Zasada ta obowiązuje także w wezwaniach modlitwy powszechnej.

     Zasada ta jest bardzo ważna, ponieważ duża przestrzeń sakralna zwykle kusi nas do podniesienia swojego głosu, by był on donośniejszy i bardziej przenikał całą przestrzeń. Z pewnością głos będzie wtedy bardziej natężony i donośny, ale zapłacimy za to zbyt wielką cenę. Po pierwsze, gdy będziemy stale mówić na zbyt wysokich tonach, wówczas nasze struny głosowe, przez nadmierne natężenie i przemęczenie, ulegną szybkiemu zdarciu. Poza tym, skutki takiego mówienia udzielają się także słuchaczom: wysoki głos męczy, natomiast głos piersiowy, niski i głęboki – uspokaja ich. Głęboki rejestr głosu sygnalizuje spokój, skupienie i bezpieczeństwo. Głos i nastrój nierozdzielnie przynależą do siebie nawzajem.
     Po drugie, mówiąc wysokim głosem, wpadamy w ton pseudopobożnego, płaczliwego “zawodzenia”, bo trudno jest już w czasie czytania obniżyć głos. Tak zwana “pobożna tonacja”, nie jest więc w gruncie rzeczy żadną pobożną lecz kościelną formą złego nawyku.
     Podobną zasadę trzeba stosować w odniesieniu do śpiewu, np. psalmów czy innych modlitw. Należy śpiewać głosem głębokim, z akcentowaniem słów i odpowiednimi pauzami. Przede wszystkim, nie wolno śpiewać na zbyt wysokim tonie. Jest to nie tylko nienaturalne, lecz także męczące. Przy śpiewie wymagane jest utrzymanie rytmu mowy, należytej intonacji słów.
     Śpiewanie tekstów liturgicznych, aby osiągnęło swój cel jakim jest piękne, radosne, trafiające do serc i umysłów słuchaczy przekazywanie słowa Bożego, wymaga znacznie gruntowniejszego przygotowania niż ich czytanie.

Reguła XIV
     Staranna wymowa ułatwia słuchaczom zrozumienie i przyjęcie tekstu oraz sprawia wrażenie, że lektor bierze go na serio i poważnie traktuje funkcję, którą wypełnia. Z drugiej strony, wymowa nie może posiadać żadnego zakłócającego obciążenia; powinna być wolna od wszelkiej sztuczności i zmanierowania; nie może też być zniekształcona przez gwarowe naleciałości i błędy.

Reguła XV
     Korzystanie z mikrofonu i aparatury nagłaśniającej również wymaga pewnych umiejętności, których trzeba się nauczyć. Ta bardzo wrażliwa i czuła aparatura techniczna musi być używana rozsądnie i z wielką delikatnością. W przeciwnym wypadku bardziej przeszkadza niż pomaga.

     Mikrofon jest bardzo delikatnym i wrażliwym urządzeniem, które rejestruje dosłownie wszystko i przez wzmacniacz przenosi dalej. Rejestruje także to, czego ludzkie ucho umyślnie albo też przez nieuwagę nie dosłyszy: każdy głęboki oddech, każdy błąd językowy, każde dialektyczne zabarwienie językowe, seplenienie, każdy szelest towarzyszący przewracaniu stronicy i wreszcie tykanie zegarka ręcznego, gdy przybliżymy go do mikrofonu. Nie należy stać zbyt blisko mikrofonu, ale w odległości ok. 30 cm. Wówczas można usłyszeć naturalny, a nie zniekształcony głos lektora. Jeszcze przed rozpoczęciem celebracji liturgicznej należy mikrofon ustawić na odpowiednią wysokość, tak aby uniknąć manipulacji nim podczas nabożeństwa, co wywołuje hałas i rozprasza słuchaczy.
     Tekstów, którymi wierni modlą się wspólnie (np. Chwała na wysokości Bogu, Wierzę w Boga), nie powinno się odmawiać razem z nimi przez mikrofon, zagłusza to bowiem i przeszkadza modlitwie wiernych. Z tego samego powodu nie powinno się wraz z innymi śpiewać pieśni przez mikrofon. Albo rezygnuje się wtedy ze śpiewania, albo należy się cofnąć o jeden krok. Do mikrofonu należy mówić spokojnie i niezbyt głośno, tak jak mówi się w domu przy stole.

Oficjalna strona internetowa Liturgicznej Służby Ołtarza Archidiecezji Przemyskiej